Pierwszy weekend z całą ligową stawką za Nami - A klasa, B klasa, Juniorzy, Trampkarze, Młodziki :) A nie zapominać również Nam trzeba o Orlikach i Żakach, którzy konsekwentnie co tydzień szlifują swoją formę w sparingach lub turniejach ;)
A klasa, bramki: Jakub Olech, 2x Mateusz Kania
Pierwsza połowa zdecydowanie lepsza od drugich 45 minut ;) Oddaliśmy nieco pole gry Gospodarzom, dużo walki i chaosu na murawie. Trochę szczęścia, bo Gospodarze mieli słupek, kilka dogodnych akcji wybronionych przez Naszych bramkarzy. Bramka bezpośrednio z rzutu wolnego na szczęście padła już przy stanie 0:3 ;)
B klasa...
Zdecydowanie nie Nasz dzień... w 20 minucie było już 0:4... Nie wychodziło Nam nic... Pozostaje tylko przełknąć tą porażkę i walczyć w kolejnym meczu!
Juniorzy, bramka: Nikodem Surmacz
Na początek mecz z bardzo mocną Gdovią Gdów. Dwie bramki to prezenty od Naszej obrony... Niestety graliśmy bez nominalnego bramkarza, bronił zawodnik z pola... Mecz na wysokich obrotach, ale pomimo wąskiej kadry zawodnicy trzymali tempo. Pod względem bramek druga połowa na remis 1:2... Niestety w pierwszej połowie zabrakło koncetracji i lepszego ustawienia, stąd stracone 3 bramki. Brakło też Nam w kilku sytuacjach bramkowych dokładności i lepszych decyzji ;)
Trampkarze, bramki: 3x Patryk Psica, Daniel Psica
Debiut Trenera Sebastiana Lutaka w ligowym meczu na plus ;) Choć pierwsza połowa nie wskazywała na aż taką różnicę bramek, bo to Piast Łapanów miał więcej okazji do strzelenia bramki. Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie. W drugiej połowie to Wiarusy częściej atakowały bramkę przeciwnika. Wynik otworzył Patryk Psica z rzutu wolnego, później podwyższył na 2:0 wykorzystując rzut karny po faulu na Bartku Nowaku :) Gorszy od starszego brata nie chciał być Daniel, najpierw próbował z dość ostrego konta wpakować piłkę po długim rogu - niestety minimalnie minęła bramkę. Na 3:0 trafił po podaniu Kuby Caby wzdłuż lini bramkowej i praktycznie skierował piłkę do "pustaka". Jedyna bramka dla Gości padła po rzucie karnym - Nasz bramkarz Patryk Wójcik wyczuł intencje strzelca, ale trzeba oddać, że precyzyjny strzał obok słupka był ciężki do wybronienia :) Na 4:1 inteligetnie podwyższył po raz trzeci kapitan Patryk Psica - wykorzystał zamieszanie po odgwizdanym rzucie wolnym i niesygnalizowanym strzałem z około 16 metra trafił do bramki.
Komentarzy (0)