Ależ ten czas szybko biegnie… dopiero co świętowaliśmy awans pierwszej drużyny do Klasy Okręgowej, a już przyszło Nam podsumować pierwszą rundę w tych rozgrywkach. 13 kolejek za Nami – jak możemy opisać tą zakończoną rundę jesienną sezonu 2024/2025 jako beniaminek? – chyba najlepiej jako słodko-gorzka :)
Przed rozpoczęciem sezonu nie narzucaliśmy na siebie ogromnej presji, by osiągać wysokie rezultaty. Wszyscy zarówno Zarząd, Sztab oraz Sympatycy wiedzieliśmy, że jako beniaminek swoje wpisowe będziemy musieli zapłacić, nawet pomimo rewelacyjnego sezonu w A klasie. To co prawda tylko poziom amatorski ale różnica pomiędzy poziomem rozgrywek jest odczuwalna.
Zarząd wraz ze sztabem szkoleniowym postanowił, by w czasie okienka transferowego wiele nie zmieniać. Wiedzieliśmy, że w związku z kontuzją bramkarza Dawida Musiała musimy sprowadzić golkipera – udało się nabyć ich dwóch: Piotra Przybysia i Patryka Kolbera, którzy stanowili o sile drużyn seniorskich. Do drużyny dołączył też młody wszechstronny Szymon Gaweł, który może grać na kilku pozycjach. I tak naprawdę to koniec transferów na plus :) No i po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kolana wrócił do walki o pierwszą 11-stkę Adrian Dobosz. Drużynę opuściło tylko trzech obywateli Ukrainy. Doszliśmy do wniosku – po co zmieniać to co tak dobrze funkcjonuje? Drużyna jest oparta w dużej mierze na wychowankach i zawodnikach, którzy od dobrych kilku lat reprezentują Nasze barwy. Świetnie w myśl Drużyny Trenera Jarosława Siwka wpisali się Juniorzy. To co właśnie charakteryzuje Trenera Siwka to idealny „skan” sytuacji między liniami Junior – Senior.
Na początku warto wspomnieć, że Drużyna walczyła w tej rundzie na dwóch frontach – ligowym i pucharowym. O ile w pucharach szło Nam bardzo dobrze, bo wyrównaliśmy najlepszy rezultat w tych rozgrywkach, a więc dojście do półfinału, w którym przegraliśmy z LKS Złomex Branice, o tyle 8 pierwszych kolejek ligowych można właśnie określić mianem tych gorzkich… I nie chodzi tutaj o styl gry i postawę na murawie ale o najważniejsze, a więc wyniki – bo tylko one zostaną zapisane i zapamiętane. Bo to, że graliśmy w tych meczach naprawdę dobrą piłkę i wielu z tych którzy je widzieli dziwili się, że kończą się takimi wynikami nie zmienia faktu, iż zdobyliśmy tylko 3 punkty… W takiej sytuacji może się wkraść frustracja, niepokój, złość… i na pewno wśród zawodników i Zarządu takie uczucia się pojawiły, ale… jeszcze większe znaczenie właśnie w takich „dołkach” ma spokój, umiejętność wyciągania wniosków i determinacja, że przecież My potrafimy, tylko musimy Nasze umiejętności przenieść w czyn. Tak się właśnie stało! W tym momencie ogromne słowa uznania należą się TRENEROWI i ZAWODNIKOM, bo to że Kibice i Zarząd wierzyli, że te punkty w końcu zasilą Nasze konto to było pewne, musieli w to uwierzyć tylko Oni – Ci którzy walczyli o nie na murawie. Uwierzyli, bo w kolejnych 5 kolejkach zdobywamy 12 punktów. I co prawda nie zawsze styl był zadowalający ale tak jak wcześniej wspomniałam z 90 minut biegania po murawie zostaje tylko albo aż wynik.
Rundę jesienną w Klasie Okręgowej kończymy więc z 15. punktami na koncie, na 8. miejscu w tabeli. Połowa stawki jak na beniaminka to dobry rezultat. Tak naprawdę te 15 oczek to było Nasze minimum, które osiągnęliśmy. Mogło być oczywiście lepiej, bo przecież stracony remis w pierwszej kolejce w ostatnich minutach, kilka meczy na styk z wynikiem 1:2, imponujące starcie z LKS Śledziejowice przegrane 5:4 – to były te momenty, w których mogliśmy „ugrać” więcej. Koniec końców jesteśmy zadowoleni i rundę kończymy na „słodko” ;)
Przy podsumowaniu rundy nie możemy zapomnieć o Rezerwach. Bo to oni byli niespodzianką tej jesieni! Długo zastanawialiśmy się jak można pomóc drugiej drużynie, którą de facto w okręgu wielickim mamy tylko My, by dać im komfort odpowiedniej liczby zawodników na każdy mecz. Bo to, że zawsze na 100% było ich 8-10 to pewnik, ale gra się w 11-tu i pasuje mieć jeszcze kogoś na rezerwie. Rozwiązaliśmy to! Wyszło na to, że to był strzał w 10-tkę. Przecież mamy w swoich szeregach 20-tu juniorów, z których większość już może walczyć z Seniorami jak równy z równym. A więc świetna praca i komunikacja na linii Trenerów Junior – B klasa, Jarek Siwek – Piotr Janik zaowocowała tym, że B klasa kończy rundę jesienną na 3 miejscu! A mógł być lider… gdyby nie porażka w ostatnim meczu z KS Rożnowa. I to niebyło tak, że Juniorzy tylko asystowali starszym kolegom, nie, nie… W większości meczy byli silnymi punktami drużyny Wiarusów II, strzelając bramki, asystując przy nich, będąc częścią tego sukcesu!
Komentarzy (0)