Kolejny ważny mecz dla Wiarusów z Piłkarzem Podłęże był okazją do poprawy humorów przed przerwą zimową, ostatni mecz na własnym boisku w tej rundzie z atrakcyjnym rywalem.

Obie ekipy do spotkania przystąpiły w okrojonych składach, w obu ekipach brakowało zawodników pierwszego z składu, przez co ciężko było wskazać faworyta spotkania.

Początek meczu, to lekka przewaga gości, ale z czasem do głosu coraz częściej dochodziły Wiarusy. Pierwsze spotkanie od pierwszej minuty zaliczył powracający do optymalnej formy Marek Majkut. Chaotyczne ataki, brak klarownych sytuacji tak w skrócie opisać można by cały mecz. Na nasze szczęście, więcej okazji stworzyli sobie nasi gracze. W ostatnich meczach bardzo dobrze prezentował się Paweł Litewka, kreując partnerom okazje bramkowe, dziś zaliczył co prawda słabszy mecz, ale swoje zrobił. Dostał piłkę na skrzydle, podciągnął do końcowej linii by wycofać piłkę do wbiegającego Marka Majkuta, który atomowym strzałem z bliskiej odległości zdobył bramkę na wagę trzech punktów.

W drugiej połowie Wiarusy cofnęły się do obrony, a Piłkarz coraz groźniej atakował, na szczęście dla nas, nic z tych ataków nie wyszło i Wiarusy mogły się cieszyć z piątego zwycięstwa w tej rundzie.

Za tydzień ostatni mecz, ale za to jaki. Mini debry z Nadwiślanką Nowe Brzesko, już dziś zapraszamy naszych kibiców na ten wyjazd.