Wspierają nas:
№ |
Team
|
Points | |
---|---|---|---|
1 |
![]() |
Orzeł Myślenice | 40 |
2 |
![]() |
Złomex Branice | 38 |
3 |
![]() |
Śledziejowice | 34 |
4 |
![]() |
Górnik Wieliczka | 31 |
5 |
![]() |
Gdovia Gdów | 30 |
6 |
![]() |
Wróblowianka | 26 |
7 |
![]() |
Topór Tenczyn | 22 |
8 |
![]() |
Partyzant Dojazdów | 21 |
9 |
![]() |
Wiarusy Igołomia | 18 |
10 |
![]() |
Wolni Kłaj | 16 |
11 |
![]() |
Jordan Zakliczyn | 12 |
12 |
![]() |
Błękitni Bodzanów | 11 |
13 |
![]() |
Tempo Rzeszotary | 11 |
14 |
![]() |
Pasternik Ochojno | 8 |
WIARUSY : SPARTA 4 : 1 (2:1)
Bramki : BANAŚ x 2, NOWAK K, NOWAK P.
WIARUSY: Ura, Gruchała, Kozik, Cholewa, Spólnik, Wójck (70' Długajczyk), Jakubiec, Nowak K (60' Nowak P), Dobosz (10' Pluciński), Banaś, Jagła
Wiarusy wygrały zdecydowanie z ostatnią drużyną w tabeli a wynik powinien być dużo wyższy mimo że gra, szczególnie w pierwszej połowie nie wyglądała dobrze. W tym okresie graliśmy niedokładnie, mnożyły się drobne błędy techniczne a to wpływało na płynność gry. Po dokładnym dograniu z głębi pola Jagła próbuje lobować bramkarza i kiedy wydaje się że obrońcy wybiją piłkę, dopada do niej Banaś i dobija do pustej bramki. Na 2:0 podwyższa Konrad Nowak, mocnym strzałem pokonuje bramkarza gości po indywidualnej akcji w polu karnym. Za chwile jest już tylko 2:1. Moment nieuwagi i strzał napastnika gości trafia Cholewe w ręke i jest rzut karny,
W sobotni poranek spotkały się dwie najsłabsze drużyny w lidze. Drużyna Wiarusów pojechała do Krakowa zdobyć Podgórze. Był to bardzo ważny pojedynek. Podgórze, które do tej pory nie zdobyło ani punktu, mogło przywrócić nadzieje na utrzymanie w lidze. Warunek był jeden – porażka Wiarusów. W obozie gości nie było wesoło, bo na wyjazd udało się tylko 10 zawodników. Inni z przyczyn „wyjątkowo konkretnych” musieli zrobić sobie wolne w ten dzień. Ostatni mecz tych drużyn to mecz do jednej bramki – wynik 16:0 dla Wiarusów. Goście pamiętnego dnia przyjechali w składzie 8osobowym. Tym razem wyszli w pełnym składzie.
Niestety nie udało się dzisiaj awansować drużynie młodzików do I ligi krakowskiej. Juz przed meczem wiedzieliśmy ze czeka nas ciężka przeprawa, bowiem drużyna Górnika Wieliczka była wyraźnie "większa". Górnik w drużynie ma praktycznie samych chłopców z rocznika 2003, a Wiarusy 2004 -2005. Jak się spodziewaliśmy Górnik okazał się zbyt mocna drużyna tego dnia. Wyraźnie szybszy, silniejszy nie dał szans młodszym kolegom z Igołomi aplikując nam aż 10 bramek.
Na pochwałę zasłużył Wiktor Latała który dwoil się i troił w bramce.
Baraż przegrany, ale chlopcom należą się wielkie gratulacje za wygranie ligi i sam udział w takim meczu.
Następnym razem wygramy!
W ostatni dzień października spotkały się drużyny Wiarusów i Prądniczanki. Prądniczanka to zespół, który w tej rundzie najbardziej upokorzył młodych zawodników z Igołomii, którzy przegrali z nimi w pierwszym meczu aż 12:0. Dlatego mecz zapowiadał się na bardzo ciężki. Niestety już przed meczem było wiadome kto zgarnie komplet punktów. Wiarusy na boisko wyszli w składzie 8-osobowym… W 15’ dojechał dziewiąty zawodnik i gospodarze do końca grali już w 9. W pierwszej połowie wynik długo utrzymywał się bezbramkowy. Goście mieli przewagę, ale byli nieporadni. Raz strzelili w słupek, drugi raz w poprzeczkę, dwa razy w środek bramki.
STRAŻAK : WIARUSY 3 : 1 (0:0)
Bramka : Olech
ŻK : Dobosz, Ura, Banaś
Skład WIARUSY: URA, NOWAK P, KOZIK, CHOLEWA, DOBOSZ, JAGŁA A, JAKUBIEC, KOWALÓWKA, BOLIGŁOWA, BANAŚ, OLECH
Przegraliśmy z liderem z Kokotowa niejako na własne życzenie. O naszej porażce zadecydowały nie wykorzystane sytuacje w pierwszej połowie. Byliśmy świetnie zorganizowani w obronie i wyprowadzaliśmy groźne kontry, po których w stuprocentowych sytuacjach znaleźli się Banaś i dwukrotnie Jagła. Druga połowa zaczęła się od nie wykorzystanej sytuacji sam na sam Olecha i zmasowanych ataków gospodarzy w wyniku czego szybko tracimy bramkę. Jeszcze szybciej odrabiamy straty. Swoją debiutancką bramkę, po dośrodkowaniu z głębi pola strzela Olech. Niestety po błędzie w kryciu tracimy drugą bramkę. Kiedy stawiamy wszystko na jedną kartę by wyrównać - Banaś z pięciu metrów trafia w bramkarza - dostajemy bramkę po kontrze. Mimo że momentami graliśmy naprawdę dobrze, wracamy bez choćby punktu, na który na pewno zasłużyliśmy. Mimo porażki, na szacunek zasługuje cała drużyna za walkę do ostatnich minut