Wspierają nas:
№ |
Team
|
Points | |
---|---|---|---|
1 |
![]() |
Orzeł Myślenice | 40 |
2 |
![]() |
Złomex Branice | 38 |
3 |
![]() |
Śledziejowice | 34 |
4 |
![]() |
Górnik Wieliczka | 31 |
5 |
![]() |
Gdovia Gdów | 30 |
6 |
![]() |
Wróblowianka | 26 |
7 |
![]() |
Topór Tenczyn | 22 |
8 |
![]() |
Partyzant Dojazdów | 21 |
9 |
![]() |
Wiarusy Igołomia | 18 |
10 |
![]() |
Wolni Kłaj | 16 |
11 |
![]() |
Jordan Zakliczyn | 12 |
12 |
![]() |
Błękitni Bodzanów | 11 |
13 |
![]() |
Tempo Rzeszotary | 11 |
14 |
![]() |
Pasternik Ochojno | 8 |
Początek maja na remis!
Mecz bardzo obfity w sytuacje bramkowe po obu stronach! Momentami widzieliśmy akcję za akcję - brakowało ostatniego dotknięcia aby je sfinalizować. Naszej bramki pilnie strzegł Krystian Jaszczyński, który obronił dwie groźne sytuacje "sam na sam". Po drugiej stronie Wiarusom nie wychodził strzał, ostatnie podanie czy wykończenie dośrodkowania... ;) W końcu zawodnik Pasternika postanowił uderzyć z dystansu - prawy narożnik pola karnego ok. 17 metrów do bramki Jaszczura i piłka trafia na długim słupku do bramki...
Po straconej bramce ruszyliśmy do przodu. Norbertowi Nowakowi brakło milimetrów, żeby skierować piłkę głową do siatki, kilka nie wykończonych dośrodkowań... Aż w końcu centrę Jarka Siwka wykorzystał młody Norbert Nowak - strzelał na dwa razy ale finalnie piłka znalazła się w siatce!
Końcówka pierwszej połowy należała do Wiarusów! Świetne dośrodkowanie Krzyśka Felusia z lewej strony wykorzystał Kuba Kopiejka, który uderzył piłkę głową zaraz przy słupku i na przerwę zeszliśmy z prowadzeniem 2:1 :).
Druga połowa to dużo gry oraz sytuacji bramkowych. Wiarusom brakowało tego ostatniego podania lub lepszego wykończenia sytuacji... Kilka strzałów Naszych zawodników z wysokości pola karnego ale niestety wszystkie zbyt łatwe dla bramkarza Gości... W ostatnich 15 minutach zbyt łatwo daliśmy Gościom "wchodzić" w Nasze pole karne... Cofnęliśmy się za głęboko, dzięki czemu Pasternik miał więcej miejsca na oddanie strzału i rozegranie piłki... W końcu oddali strzał, który wpadł w samo okienko, tzw. "pajęczynkę"... Później Jaszczur wyciągnął kolejny strzał tym razem po ziemi... My oddaliśmy pole przy swojej bramce, a Pasternik wytrwale bronił dostępu do swoich słupków, co skutkowało brakiem wykończenia kilku ciekawych akcji...
Kończymy remisem 2:2. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, ale też musimy szanować ten wynik, ponieważ mogło się skończyć bez żadnych punktów po Naszej stronie :)
Przegrywamy... dość wysoko, bo aż 2:6 :(
Już w 4 minucie było 0:1, po kilku następnych uderzeniem z dystansu z ok. 20 metrów Raba podwyższyła na 0:2... W 18 minucie do kontaktu doprowadził Adrian "Andrzej" Dobosz :) Do końca pierwszej połowy mieliśmy przynajmniej 3 groźne sytuacje, po których powinniśmy "do szatni" zejść chociaż z remisem...
Tak się niestety nie stało, a drugą połowę podobnie jak pierwszą zaczynamy od dwóch bramek Raby Dobczyce :( Przegrywamy 1:4... Znowu były sytuacje ale brakowało skuteczności i w pewnych momentach lepszych decyzji... Między innymi dwa strzały Trenera Jarka Siwka - przy pierwszym piłka odbija się od poprzeczki, a drugi o kilka centymetrów mija słupek...
W 80. minucie świetne wyprzedzenie obrońcy Gości przez Krzyśka Mazura, "pełny gaz" po lewej stronie, szybkie, ostre dośrodkowanie i wykończenie akcji przez Adriana Jagłę! Wydawać by się mogło, że zakończymy wynikiem 2:4, a tu na samym końcu akcja Raby i bramka, a już w ostatnich sekundach faul Krzyśka Mazura w polu karnym... Kończymy mecz wynikiem 2:6 :(
Mecz szybki, dużo gry po obu stronach. Jednak szybszą piłkę w akcjach bramkowych prezentowała Raba Dobczyce i to ona zgarnęła z tego spotkania 3 oczka.
Niezmiernie miło jest nam poinformować, że dzięki staraniom członków naszego klubu zakończone zostały prace przy rozbudowie monitoringu.
Do tej pory mieliśmy 4 kamery, które pokazały swoją skuteczność w roku 2018. Postanowiliśmy więc, że w 2019 roku pokryjemy zasięgiem kamer cały nasz obiekt i tak też się stało!
Jesteśmy przekonani, że dzięki tej inwestycji zwiększymy bezpieczeństwo na naszym obiekcie, co nas bardzo cieszy! :)
Kolejny mecz bardzo ważny dla Nas ze względu na punkty. Wygramy - odskoczymy od dołu tabeli. Przegramy lub zremisujemy - nadal będzie tam tkwić...
Początek - jak to zwykle bywa - ułożył się dla Nas bardzo dobrze, bo już w 8 minucie Kuba Brudziński, po dośrodkowaniu Adriana Jagły, "wpakował" piłkę do siatki. Była szansa na podwyższenie wyniku ale niestety celownik Naszych zawodników był nieco chybiony... ;) Najbardziej korzystną sytuację na podwyższenie wyniku miał Adrian Dobosz... Jego strzał przed linią bramkową wybronił wślizgiem obrońca Radziszowianki :( W 20 minucie Goście wyprowadzili akcję, którą zablokowaliśmy przed polem karnym, jednak trochę niefrasobliwości i zawodnik Radziszowianki strzałem z dystansu pokonał Krystiana Jaszczyńskiego.
Po straceniu prowadzenia kilka razy zagroziliśmy bramce Gości. Brakowało jednak szybszej gry piłką i celności.
W 42 minucie wyprowadziliśmy szybką akcję, w wyniku której Adrian Dobosz znalazł się z jednym obrońcą przed bramką Gości. Obrońca sfaulował "Andrzeja" tuż przed polem karnym - został ukarany czerwoną kartką i od tej pory graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Do rzutu wolnego podszedł Rafał Galus ale uderzył nad poprzeczką. Po tym faulu Adrian Dobosz nie wyszedł już na drugą połowę.
Po przerwie kilka minut po gwizdku sędziego wyszliśmy znowu na prowadzenie! W końcu po nieudanych próbach zarówno w tym meczu jak i w poprzednich do bramki trafił Adrian Jagła! Wykorzystał wysokie dośrodkowanie z prawej strony Sławka Galusa i głową skierował piłkę do bramki w długi słupek!
Kolejne minuty z perspektywy trybun były po Naszej stronie jakby nerwowe... Radziszowianka mimo, że grała w osłabieniu skutecznie utrudniała Nam rozgrywanie piłki... Z drugiej strony, gdy już mieliśmy korzystne sytuacje, nie umieliśmy ich wykorzystać - słupek, piłka o centymetry mija bramkę... Brakowało w pewnych momentach szybszej gry, bez dryblingu czy wstrzymania piłki... My nie wykorzystaliśmy swoich akcji, a Goście oddali drugi strzał z dystansu i drugi raz "Jaszczur" musiał wyciągać piłkę z bramki - 2:2.
I znowu próbowaliśmy... Raz lepiej raz gorzej... Aż w końcu Michał Gurda uderzył z pierwszej piłki z 17 metra i teraz to bramkarz Radziszowianki musiał wyciągnąć piłkę z bramki ;) - 3:2.
No i na koniec wisienka, a może truskawka na torcie ;) Kuba Kopiejka, który wszedł na ostatnie 10 minut na boisko, szczęśliwie podwyższa wynik na 4:2!!! Szczęśliwie? A może tak miało to wyglądać? ;) Kuba miał zamiar przerzucić piłkę na lewą stronę do Adriana Jagły, jednak piłka tak ułożyła się na stopie, że leciałaaaa, przelobowała bramkarza Radziszowianki i wpadła do siatki! :) Kuba z niedowierzaniem aż złapał się za głowę ;) Sędzia gwiżdże koniec meczu i 3 punkty są na Naszym koncie! :)
Szczerze trzeba powiedzieć, że był to ciężki mecz. Na szczęście cały czas próbowaliśmy aby wynik był po Naszej stronie i w końcowym efekcie Nam się udało :)! Teraz czekamy na inne mecze w tej kolejce - aktualnie jesteśmy na 10-tym miejscu i mamy nadzieję, że zostaniemy na nim do następnego tygodnia :) A za tydzień walczymy o kolejne 3 oczka!
Niestety pierwsza porażka na wiosnę stała się faktem :(
Nieskuteczna? A może pechowa? druga połowa odbiła się Nam czkawką...
W mecz od pierwszych minut weszliśmy bardzo dobrze. Pierwszy raz wyszliśmy z 5 obrońcami, co do pewnego czasu dawało efekty. Już w 7 minucie Adrian Dobosz z obrońcą na plecach "wjechał" w pole karne, uderzył w światło bramki, jednak strzał został wybroniony przez golkipera Targowianki.
Na kolejną akcję nie musieliśmy długo czekać, bo już w 13 minucie po przejęciu piłki na własnej połowie, wyprowadziliśmy szybką akcję, którą skutecznie wykończył Adrian "Andrzej" Dobosz! Otwieramy wynik i wydawać by się mogło, że druga bramka to kwestia czasu...
Bramki były ale niestety dla drużyny Gości... znowu w ciągu zaledwie 5 minut tracimy prowadzenie i nawet nie remisujemy a przegrywamy 1:2 :(
W 35 minucie zawodnik Targowianki precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego sprzed "16-stki" pokonał Krystiana Jaszczyńskiego... A już w 40 minucie "Jaszczur" wyciągnął piłkę z siatki po raz drugi - szybka akcja po prawej stronie, wrzutka na długi słupek i piłka trafiła do pustej bramki...
Jeszcze przy stanie 1:0 w 31 minucie Krystian obronił strzał z rzutu wolnego, który był wykonywany dosłownie z linii pola karnego...
Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 1:2.
W drugiej połowie doszło do kliku zmian. Już nie broniliśmy w piątke, a na boisko weszli Sławek Galus i Krzysiek Feluś.
Trudno powiedzieć czy ta druga połowa była nieskuteczna czy tak ja na wstępie po prostu pechowa... Bo jak wytłumaczyć najpierw poprzeczkę z rzutu wolnego po strzale Kuby Brudzińskiego i kolejną poprzeczkę po dobitce z 5 metrów Michała Gurdy? I to wszystko w jednej akcji...
Był jeszcze słupek po Naszej stronie, ale również słupek obronił Nas przed podwyższeniem wyniku na korzyść Gości. Było kilka ciekawych akcji, po których naprawdę piłka powinna wylądować w siatce... No i był przede wszystkim rzut karny... Przy wyniku 1:2 do jedenastki podszedł Michał Gurda - jego strzał niestety obronił bramkarz Targowianki, była jeszcze szansa na dobitkę ale nie udało się skierować piłki do siatki.
Jak mówi klasyk "niewykorzystane sytuacje się mszczą", co dało swoje wytłumaczenie w postaci 3 bramki dla Gości.
Ostatnie minuty mogły Nam dać jeszcze przynajmniej 1 bramkę ale znowu czegoś brakowało :(
W ogólnym zarysie momentami powinniśmy grać szybciej piłką, na jeden kontakt, żeby rozbić szczelną obronę Targowianki i zyskać więcej miejsca. Wartościową zmianę na ostatnie kilka minut dał Kuba Kopiejka - przeprowadził kilka akcji na skrzydle, po których mogły paść bramki, a też sam mógł wpisać się na listę strzelców.
Pierwsza porażka - trzeba wyciągnąć wnioski i na następne spotkanie wyjść z myślą o 3 punktach :)
Następny mecz w świąteczną Wielką Sobotę o godz. 12:00 z Radziszowianka Radziszowice :) Już teraz serdecznie zapraszamy!