W niedzielne południe rozegrane zostały derby gminy Igołomia Wawrzeńczyce na poziomie juniorskim. Dla niektórych jedyne prawdziwe derby, dla innych ważniejsze są spotkania drużyn seniorskich, ale w to juniorach rywalizują chłopcy którzy znają się od dziecka, rywalizują w rozgrywkach szkolnych i różnych turniejach.

Derby rządzą się swoimi prawami, wskazać faworyta nikt się odważy, oczywiście każdy wierzy że to właśnie jego drużyna zwycięża.

Początek spotkania to jak zwykle, przespane pierwsze minuty Wiarusów. Gospodarze w pierwszej części meczu byli drużyną lepszą, nie mniej jednak na sytuacje bramkowe się to nie przekładało. Szarpał Wołoszyn na lewej flance, ale skutecznie powstrzymywali go obrońcy. Początek spotkania to nerwowa gra Wiarusów, zwłaszcza w formacji obronnej. Po drobnych korektach udało się z gry wyłączyć groźnych duet napastników Wawrzynianki, szczególnie dobrze radził sobie z "Siłą" Artek Grzanka, który nie odpuszczał na rywala na krok. W dość nie oczekiwanym momencie Wawrzynianka otworzyła wynik spotkania, po uderzeniu zza 16stki piłkę do boku wybił Kamil Małek, ale tam najszybciej do piłki dopadł napastnik gospodarzy, który chwilę później cieszył się z gola wraz z kolegami z drużynami.

Jeszcze pod koniec pierwszej połowy Wiarusom kilkakrotnie udało się skonstruować groźne sytuację, ale niestety... Jarek Pluciński zamiast wbiec w pole karne oddał słaby strzał z 25 metrów, minimalnie niecelnie uderzył Matusz Olech zamykający w swoim stylu akcję na prawej stronie, Adrian Dobosz uderzył bardzo groźnie z pierwszej piłki lecz nie minimalnie nad poprzeczką, w dobrej sytuacji znalazł się Paweł Litewka po rzucie rożnym, lecz również przestrzelił. Na przerwę Wiarusy schodziły przy wyniku 1-0.  W przerwie meczu z boiska zszedł powracający po kontuzji Paweł Litewka, zastąpił go Leszek Długajczyk.

Na drugą połowę Wiarusy wyszły zdecydowanie lepiej nastawione, dzięki czemu to gracze z Igołomi lepiej operowali piłką, nie pozwalając rywalom zawiązać groźniejszych akcji. Wiarusy wciąż za sprawą Olecha, Dobosza i Plucińskiego próbowali zmęczyć obrońców rywali. W jednej z akcji, Olech przed polem karnym zdecydował się na drybling którym wywalczył rzut wolny na około 27 metrze. Do piłki podszedł Jarek Pluciński, przymierzył i fantastycznym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. 1-1, a Wiarusy wciąż atakują, Wawrzynianka wyraźnie nastawiona na kontrę, ale wszelkie próby stopował duet Kozik i Grzanka, których wspierali Kura i wyjątkowo dobrze dysponowany tego dnia Zawartka. W środku pola dominował duet Wójcik Curkowski, a jeśli dołożymy Plucińskiego, Dobosza i Olecha to można było mieć nadzieję na kolejne bramki, ale nie było łatwo. Adrian Dobosz próbował z taranować bramkarza, lecz to on ucierpiał w tym pojedynku. Jarek Pluciński uderzył w słupek po zamieszaniu przed pole karnym, a Kozik nie wykorzystał idealnego podania Jarka po rzucie rożnym, środkowy napastnik pewnie by to wykorzystał :)

W 75 minucie na boisko za Zawartkę wszedł Janik. Dobosz wrócił na obronę by złapać oddech a Janik zajął jego miejsce w ataku. W 85 minucie, Dobosz po chwili na odpoczynek wrócił do drugiej linii zastępując Olecha na prawym skrzydle i to był strzał w dziesiątkę. Pierwsza piłka do Adriana, ten wygrywa pojedynek główkowy i zgrywa piłkę do wychodzącego sam na sam Jarka, ten z kolei niczym weteran delikatnie uderza nad bramkarzem i piłka wtacza się do bramki Wawrzynianki. 2-1 dla Wiarusów! Do końca wynik się już nie zmienił.

Wiarusy wygrywają derby udanie rewanżując się za porażkę  z poprzedniej rundy. Co więcej! Nasi juniorzy odnoszą 5 zwycięstwo z rzędu, wygrywając tym samym wszystkie dotychczasowe spotkania w obecnym roku.

Brawo! Do końca ligi zostały trzy mecze, oby zwycięskie...