Do Kokotowa nasza drużyna pierwszy raz pojechał w najmocniejszym składzie, ponieważ drużyna seniorów nie gra swojego meczu w niedzielę.

Zwycięstwo wydawać się było, że to sprawa oczywista, pytanie tylko jakich rozmiarów. Niestety takie nastawienie prezentowali w pierwszej części meczu nasi zawodnicy.

Co prawda od początku do końca to Wiarusy lepiej operowały piłką, ale pierwszą bramkę zdobyli gospodarze! Na szczęście tego dnia swój drugi mecz po kontuzji rozgrywał Paweł Litewka, zdobył dwie kolejne bramki, a zwłaszcza ta druga mogła się podobać po pięknym uderzeniu zza 16stki.

W przerwie meczu Paweł opuścił boisko, ale z całą pewnością był najlepszym zawodnikiem w pierwszej części meczu. Strażak co prawda zdążył jeszcze wyrównać, ba miał kolejne okazje na zdobycie bramki, ale dwa razy sam na sam wybronił Kamil Małek. W drugiej połowie zawodnicy wyraźnie lepiej weszli w mecz, grali pewniej w obronie a coraz lepiej grał Jarek Pluciński z przodu. 20 minut dobrej gry Wiarusów sprawiło że serią zdobyliśmy kolejne bramki, dzięki czemu po meczu juniorzy cieszyć się mogły zwycięstwem 9-2! A zwycięstwo mogło i powinno być wyższe gdyby tylko lepiej dysponowany tego dnia był Kamil Nowak, gdyby dogodne sytuacje wykorzystał Adrian Dobosz, Piotrek Janik, czy mający najłatwiejsze zadanie Damian Wójcik.

To już siódma z rzędu wygrana, za tydzień okaże się młodzi zawodnicy Wiarusów zdobędą mistrzostwo ligi, bowiem będą rywalizować bezpośrednio ze Startem Brzezie, a więc obecnym liderem.